środa, 27 lutego 2013

Recenzja: Solgar Włosy Skóra i Paznokcie.

Siemka!

Chciałam Wam dzisiaj przedstawić jeden z najlepszych suplementów, jaki miałam okazję zażywać. Jest to produkt firmy Solgar Formuła Włosy, Skóra i Paznokcie:

www.solgar.pl





Nie będę zanudzać opisem producenta, możecie sobie przeczytać TU. Suplement zawiera w swoim składzie min cynk, krzem i miedź-czyli wszystko to, czego potrzeba naszym włosom. Mogą go stosować również wegeratianie.


Solgar możemy kupić  tylko w wybranych aptekach,ewentualnie zamówić przez internet. Ja swój zakupiłam w aptece COSMEDICA, kosztował 64 zł. Moim zdaniem niedużo jak za dwumiesięczną kurację. Dla porówniania Biotebal 5mg, 30 tabletek kosztuje 30zł.

Moim zdaniem, i tu się powtórzę, jest to jeden z lepszych, jeśli nie najlepszych suplementów na rynku. Przyjmowałam różne włosowe wspomagacze,ale tak naprawdę po żadnym nie widziałam takich efektów jak po Solgarze. Aktualnie zakończyłam ponad dwumiesięczną kurację. Preparat przyjmowałam raz dziennie, za wyjątkiem weekendów (dlatego moja kuracja trwała dłużej). Czasami miałam problem z połknięciem, ponieważ tabletki są naprawdę ogromne. Moja koleżanka np dzieli je sobie na pół :) Pierwsze efekty pojawiły się po ok miesiącu, zauważyłam zmniejszone wypadanie,nie tylko podczas mycia,ale równiez rozczesywania włosów, poprawiła się cera, nic nie wyskakuje nawet przed @, paznokcie rosną jak szalone. Pojawiło się mnóstwo malutkich włosków, z czego się najbardziej cieszę.

Myślę, że warto zainwestować w Solgar i przeprowadzić kurację.
Aktualnie robię sobie miesięczną przerwę i sięgam po inny produkt tejże firmy. O proszę tu macie zdjęcie:



www.solgar.pl


Ma bardzo ciekawy i bogaty skład,ale o tym juz w innym poście.... :)


A Wy znacie już tą firmę? Jakie ich produkty możecie polecić?

Buziaczki, papatki, całuski
  Tisha

piątek, 22 lutego 2013

Piękne włosy: WCIERKI

Siemka!


Uwielbiam dbać o włosy...Lubię nakładać oleje, maski, odżywki oraz różne samoróbki. Ciekawe czy też macie wyrzuty sumienia, jak nie zadbacie o nie jak należy-bo ja TAK. To się chyba nazywa uzależnienie:)
Ale po kolei.
Dzisiejszym postem, chciałam zapoczątkować cykl poświęcony mojej walce o piękne włosy.
W pierwszej kolejności na uwagę zasługują wcierki-jeżeli walczycie z wypadającymi włosami, tak jak Ja, proponuję właśnie od nich zacząć.
Przedstawię Wam dzisiaj produkty, które w moim przypadku okazały się najbardziej skuteczne-ograniczyły wypadanie z 30-40 włosów podczas mycia do 3!




www.doz.pl
 Na początek ciężka artyleria. Cudowny produkt, który w głównej mierze ocalił moje kłaczki. Oto co pisze o nim producent:
-  Zapobiega przedwczesnemu wypadaniu włosów i przyspiesza tempo ich wzrostu .            
-  Zwiększa aktywność cebulek włosów, a opatentowana kombinacja składników działa naprawczo w miejscach problemowych.
-  Dzięki regularnemu stosowaniu Szamponu Revitax i Serum Revitax cebulki włosów pozostają aktywne, fazy wzrostu włosów staja się dłuższe niż genetycznie przewidziane.
REVITAX Serum uzupełnia codzienną pielęgnację włosów obciążonych ryzykiem przedwczesnego łysienia oraz nadmiernego wypadania włosów.
Główne składniki zawarte w Systemie Revitax to:
Kofeina- wydłuża fazę wzrostu włosa, zwiększa ukrwienie w naczyniach krwionośnych.
Biotyna - wspiera syntezę keratyny.
Oktan witaminy E- jest przeciwutleniaczem, chroni przed zanikaniem keratyny.
Witamina E - podnosi ukrwienie, wzmacnia cebulki włosów.
D-Pantenol-zwiększa elastyczność i gęstość włosów.

MOJA OPINIA: serum stosowałam przez 6 tygodni ( w połączeniu z szamponem,ale o tym w następnym poście). Po ok 3-4 tygodnia zauważyłam zmniejszone wypadanie oraz pojawienie się bardzo dużej ilości bejbików. Nowe włoski, zaczęły odrastać wyraźnie mocniejsze i grubsze oraz w miejscach gdzie ich do tej pory nie było:czyli zakola oraz miejsca tuż przy linii włosów. Niestety produkt powoduje szybsze przetłuszczanie, zwłaszcza gdy wcieramy go na drugi dzień po myciu. Dla niektórych może to stanowić problem. Osobiście uważam, że jest na tyle skuteczny, że można to jakoś przeboleć.





www.doz.pl


 Prawdziwe odkrycie, hit internetu-kozieradka. Na początku używałam jej dosyć nieporadnie, jako wcierka, kompres-nie mogłam na nią znaleźć sposobu ani przekonać się do jej cudownych właściwości. Do czasu..
Dałam jej jeszcze jedną, ostatnią szansę. Po zakończeniu kuracji w/w serum, dla podtrzymania efektu, zaczęłam jej używać jako wcierki przed myciem. Aplikuję solidną porcję na skórę i owijam głowę bawełnianą koszulką. Z takim kompresem chodzę 2-3 godziny.
Efekt: mocne, zdrowe, nie wypadające włosy. Zapach rosołku wogóle mi nie przeszkadza, tym bardziej, że po umyciu głowy znika.  Kozieradka zostanie ze mną  na bardzo długo. Jest to bardzo tani i skuteczny preparat. Nie wyobrażam sobie już pielęgnacji bez niej.


www.wizaz.pl

Na początek opis producenta.
Kuracja wzmacniająca Rzepa przeznaczona jest dla włosów przetłuszczających się, ze skłonnością do łupieżu i wypadania. Zawiera bogaty zestaw aktywnych czynników - takich jak ekstrakt z czarnej rzepy oraz inne specjalnie wyselekcjonowane ekstrakty naturalne i składniki energizujące, aby wzmacniać włosy i skutecznie zmniejszać przetłuszczanie się skóry głowy. To specjalistyczny produkt do wcierania w skórę głowy, który pozwala osiągnąć dobre rezultaty przy regularnym stosowaniu.
Specjalna formuła neutralizuje charakterystyczny zapach czarnej rzepy i zwiększa komfort stosowania.

Wcierka w fazie testów-stosuję ją po każdym myciu. Aktualnie będzie to mój drugi tydzień. Jak narazie używam jej zbyt krótko, aby wypowiadać się na temat jej właściwości. Przyjemna aplikacja, nic nam się niepotrzebnie nie rozlewa, wcieramy dokładnie tyle ile trzeba. Zapach również mi nie przeszkadza. Mam nadzieję, że dołączę do grona jej zwolenników.

Uwaga! Pamiętajcie, żeby każdą kurację przeprowadzić do końca. Każdej wcierce warto dać czas, chociaż te dwa lub trzy miesiące. Największy błąd jaki można popełnić to używanie tony preparatów naraz i porzucanie ich po 2 -3 tygodniach. Wtedy nie dziwmy się, że dany produkt nie działa. Sama mam kilka rozpoczętych w ten sposób wcierek min. Jantar i Radical.

A jakie są Wasze ulubione wcierki? Życzę Wam wytrwałości w walce o piękne włosy.

Buziaczki, papatki, całuski
  Tisha

poniedziałek, 18 lutego 2013

Makijaż: Malowanki-cacanki.

Siemka!

Przygotowałam malutką porcyjkę zdjęć. Od razu przepraszam za jakość,ale fotograf ze mnie żaden to raz, a dwa tego dnia, tj. w sobotę światło było po prostu fatalne. A szkoda, bo makijaże wyszły naprawdę fajnie.
Przedstawiam Wam dwie propozycje makijażu wieczorowego:


Fioletowe smokey ze złotą kreską (makijaż inspirowany KLIK )









Makijaż kreseczkowy


Teraz jak patrzę na Olę, widzę, że brakuje mi tu super czerwonych ust....Ale to następnym razem :)

A Wy co o nich myślicie??


Buziaczki, papatki, całuski
  Tisha
PS. Modeleczki to Edyta i Ola. Dzięki dziewczyny:)

piątek, 15 lutego 2013

Kawa dobra na wszystko.






 Siemka!



Na początek troszkę mądrości zaczerpniętych ze strony www.pieknecialo.republika.pl :


· Kawa działa pobudzająco - zawarta w niej kofeina przyśpiesza akcje serca, na krótko podnosi ciśnienie krwi. Rozszerza naczynia krwionośne oskrzeli, dzięki czemu organizm jest lepiej dotleniony. Kofeina w mózgu, blokuje receptory przekazujące informacje o potrzebie snu - znika zmęczenie. Kawa poprawia krążenie mózgowe - zwiększa zdolność koncentracji.

· Picie kawy zmniejsza ryzyko wystąpienia raka wątroby, wpływa na to zawarty w kawie kwas chlorogenowy. Kofeina chroni dodatkowo miąższ wątroby przed uszkodzeniem.

· Kawa zawiera dużo przeciw nowotworowych utleniaczy, które są wchłaniane w odcinku jelita grubego grubego i pęcherza, zapobiegając niszczeniu jego ścian przez wolne rodniki. Kawa dzięki swojemu moczopędnemu działaniu, zmniejsza też ryzyko raka pęcherza wypłukuje z niego szkodliwe substancje, które są wydalane wraz z moczem.

· Kawa ma działanie przeciw alergiczne, zmniejsza wydzielanie histaminy przez organizm. Kofeina zawarta w kawie zapobiega oraz zmniejsza skutki ataków alergii.

· Regularne picie kawy redukuje ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona. Picie kawy stymuluje naczynia krwionośne w mózgu, do komórek nerwowych dociera dzięki temu, więcej tlenu i substancji odżywczych.


Pomimo wielu badań naukowych, potwierdzających jej pozytywne działanie, wiele osób uważa ją za szkodliwą. Ja osobiście wcale się tym nie przejmuję, uwielbiam kawę (zwłaszcza parzoną, tzw. "fusiarę") i nie wyobrażam sobie dnia bez chociażby jednej filiżanki. Fajnie jest relaksować się, czytać książkę czy umówić się na  pogaduchy z przyjaciółką przy kawusi. Ale to nie wszystko.....Kawę z powodzeniem wykorzystuję jako kosmetyk, bez którego już nie wyobrażam sobie pielęgnacji.


Jak wykorzytuję kawę?


Po pierwsze primo:

Jako peeling - żadne odkrycie, prawda? Do tego celu wykorzystuję pozostałości porannej kawy (jak to mówią - nic się nie zmarnuje), ewentualnie  prosto z puszki (ale uwaga!!! wg mnie taka niezaparzona jest ostrzejsza i osoby mające problemy np. z pajączkami, powinny uważać). Do fusów dodaję trochę oliwki oraz żelu pod prysznic i przystępuję do masażu całego ciała. Po wszystkim moja skóra jest jedwabiście gładka, nawilżona, napięta-po prostu jest ekstra.

Peeling kawowy świetnie się sprawdza, jeśli mamy walczymy ze znienawidzonym cellulitem oraz gdy przesadzimy ze słońcem (solarium) i chcemy szybko pozbyć się zbyt mocnej opalenizny. Możemy nim również potraktować  nasze dłonie i stopy.


Po drugie primo:

Płukanki kawowe: zaparzam dwie łyżeczki kawy ,odcedzam, dodaję ok. 1l przegotowanej wody oraz np. łyżeczkę octu jabłkowego (niekoniecznie). Taką płukanką traktuję skórę głowy i włosy, zawijam w bawełnianą koszulkę i trzymam ok. 10 min. Po wszystkim przepłukuję włoski letnią wodą-w przeciwnym razie będą lepkie i ciężkie do rozczesania.
Mimo, że mam jasne włosy, kawa jak do tej pory ich nie przyciemniła. Zauważyłam za to, że są bardziej błyszczące, miękkie - aż chce się je dotykać. Poza tym, zawarta w niej kofeina poprawia mikrokrążenie -
pobudza wzrost włosów i zapobiega ich wypadaniu-na co szczerze liczę.
Płukankę kawową robię raz w tygodniu :)

A teraz przepisy znalezione w sieci, które mnie zaintrygowały:

Maseczka z kawy – aby ją przygotować wystarczy wymieszać zalane wrzątkiem 2 łyżki kawy z  2 łyżkami mleka i 1 łyżką miodu, a całość zagęścić otrębami pszennymi. W ten sposób maseczka nie spłynie w twarzy. Efektem jest wygładzanie skóry i przywrócenie cerze zdrowego kolorytu.

Okład z kawy na cellulit – 4 łyżki kawy mielonej należy połączyć z 2 łyżkami cynamonu, a całość zagęścić przy użyciu balsamu do ciała. Po wymieszaniu składników i nałożeniu papki na ciało trzeba owinąć się folią spożywczą i nakryć kocem. Rozgrzewająca moc cynamonu i antycellulitowe działanie kawy pomoże redukować tkankę tłuszczową i rozbijając podskórne grudki. Po 30 minut należy zmyć ciało z mieszanki letnią wodą

Kompres na dłonie z kawy – aby odzyskały młodzieńczy wygląd należy nałożyć na nie papkę przyrządzoną z fusów oraz jogurtu naturalnego. Taką mieszankę pozostawia się na dłoniach ok. 15 minut. Efektem są gładkie dłonie. Poprawia się ich elastyczność i koloryt skóry.
                                               Źródło: http://styl.fm/newsy/27189.5-sposobow-wykorzystania-kawy-z-kosmetyce

Najbardziej zaciekawiła mnie maseczka i na pewno wkrótce zobaczę co to za cudo. Wiem, również, że niektórzy robią peeling skóry głowy kawą - ja zaryzykowałam tylko raz, wypadło mi bardzo dużo włosów i ciężko było mi je później  wypłukać. W momencie, kiedy walczę o każdy włos-taki peeling jest nie dla mnie, za dużo stresu.

 Czy Wy również korzystacie z dobrodziejstw kawy czy tylko skupiacie się na walorach smakowych?

Buziaczki, papatki, całuski

Tisha

środa, 13 lutego 2013

Pielęgnacja: sposób na gładkie dłonie.








Siemka!

Wiek kobiety można poznać po dłoniach-tę smutną prawdę zna każda z nas. Wypielęgnowane i zadbane dłonie są naszą wizytówką.
Skóra dłoni jest bardzo delikatna, ponieważ nie posiada tkanki tłuszczowej i gruczołów łojowych. Nieprawidłowa pielęgnacja (lub jej brak) powoduje, że skóra na dłoniach staje się szorstka, zwiotczała i szczególnie wrażliwa na skoki temperatur. Wobec tego, ani zima ani lato nie są sprzymierzeńcami naszych dłoni. Zimą jesteśmy narażeni na odmrożenia, zaczerwienienia a nawet pęknięcia naskórka, a słońce
powoduje przedwczesne starzenie się skóry.

Jak więc możemy zadbać o nasze dłonie,  aby jak najdłużej zachowały swoją młodość?

Odpowiedź jest prosta- warto zajrzeć do kuchni i wykorzystać to, co się w niej znajduje. Ja proponuję osławione siemię lniane, bogate w lecytynę oraz bio-olej. Może ono nam posłużyć jako baza do przeprowadzenia zabiegu kosmetycznego, który pod żadnym względem nie będzie gorszy od tego profesjonalnego.

Zaczynamy!

Gotuję "glutka", połowę rozrzedzam w miseczce z ciepłą wodą. W tak przygotowanej kąpieli moczę dłonie ok 10 min. Nastęnie wykonuję delikatny peeling-można do tego celu użyć zmielonej kawy z dodatkiem ulubionego olejku lub gotowy kosmetyk. Na tak przygotowane dłonie nakładam pozostałą część glutka-  trzymam 10-15 min i dokładnie zmywam. Uwieńczeniem zabiegu będzie wklepanie ulubionego kremu do rąk, w moim przypadku jest to Oliwkowy krem do rąk z Rossmanna.

Przeszukując internet natknęłam się również na sposób, gdzie maseczkę zrobiono ze zmielonych nasion siemienia zalanych ciepłą wodą. Ten przepis wykorzystam przy okazji następnego Dłoniowego SPA

Co zyskujemy?

Jedwabiście gładkie, mega nawilżone dłonie, relaks oraz...kilka dodatkowych złotych w portfelu :)



Uważam, że taki zabieg można z powodzeniem zastosować również na stopy.
A wy co o tym sądzicie? Jak dbacie o Wasze dłonie?

Buziaczki, papatki, całuski

Tisha




niedziela, 10 lutego 2013

Kosmetyki: Kosmetyczny rachunek sumienia






Siemka!

Przed przystąpieniem do pisania bloga, zrobiłam spis moich włosowych kosmetyków-nawet nie przypuszczałam, że jest tego aż tyle. A cała ta historia zaczęła się tak niewinnie-najpierw był blog
  Idalii
, później wizaż no i oczywiście Anwen. W porównaniu do  tych blogerek/wizażanek mój zbór to pikuś,ale jak dla mnie to i tak sporo. Najwięcej mam olei i najtrudniej idzie mi ich zużywanie-do olejowania zazwyczaj wystarcza mi  dosłownie 2 łyżki stołowe, więc to będzie trudne zadanie. Maski, szampony-tu już będzie prostsza sprawa. Pod koniec miesiąca zobaczę, ile tego towaru uda mi się zdenkować. Mam również postanowienie nie kupowania kosmetyków włosowych w tym miesiącu.

A Wy robiłyście już sobie kiedyś taki spis??

Rachunek Sumienia



SZAMPONY

Revitax Szaampon na porost włosów
Joanna z Apteczki Babuni Szampon wzmacniający
Barwa Naturalna Szampon Piwny
Barwa Ziołowa Szampon Pokrzywowy
Goldwell Rich Repair
BingoSpa Kolagenowe serum do mycia włosów

ODŻYWKI

Mrs Potters Aloes i Jedwab

ODŻYWKI B/S
Joanna z lnem i rumiankiem
Joanna z miodem i cytryną
GlissKur Ekspresowa odżywka wzmacniająca

MASKI
BingoSpa Błoto karnalitowe
Stapiz Sleek Line
Kallos Latte
Kallos Placenta
BingoSpa Kolagenowa Kuracja Wzmacniająca

WCIERKI
Balsam przeciwko wypadaniu włosów z enzymem z pijawek
Joanna Rzepa Kuracja Wzmacniająca
Jantar
Radical mgiełka Wzmacniająca

OLEJE
musztardowy
palmowy
kokosowy
migdałowy
olej z oliwek
z nasion pietruszki
winogronowy

ZABEZPIECZENIE KOŃCÓWEK
Farouk CHI Jedwab
Loreal Hair Mix Supreme Smooth

ZIOŁA
Korzeń łopianu
Kozieradka
Pokrzywa
Siemię lniane

PS Na marginesie chciałam dodać, że nie jestem przeciwniczką silikonów i uważam, że też się przydają.


Buziaczki, papatki, całuski
Tisha


sobota, 9 lutego 2013

Makijaż: Spotkanie z Kingą :)


 
Siemka!!!

Na poczatek chciałam Wam pokazac efekty mojego dzisiejszego spotkania z Kingą. Postanowiłyśmy zrobic nieco drapieżny look :) Od razu zaznaczam,że dopiero się uczę,a Kinga zgodziła się, żebym mogła na niej trenowac.

Zapraszam do oglądania i komentowania.

Buziaczki, papatki, całuski
Tisha






 

wtorek, 5 lutego 2013

Siemka!


Wszyscy mają bloga-mam i Ja i to w dodatku kolejnego kosmetycznego. Ale przecież to jest to, co Tygryski lubią najbardziej :) Bo co my-Kobietki-możemy robić innego,jak nie leżeć i pachnieć??
 Nie martwcie się jednak na zapas, nie będzie tylko o kosmetykach,ale również o mojej nietypowej pasji. Jeśli chcecie się dowiedzieć jakiej, zapraszam do śledzenia moich poczynań.
Miłej lektury,
Tisha