piątek, 15 lutego 2013

Kawa dobra na wszystko.






 Siemka!



Na początek troszkę mądrości zaczerpniętych ze strony www.pieknecialo.republika.pl :


· Kawa działa pobudzająco - zawarta w niej kofeina przyśpiesza akcje serca, na krótko podnosi ciśnienie krwi. Rozszerza naczynia krwionośne oskrzeli, dzięki czemu organizm jest lepiej dotleniony. Kofeina w mózgu, blokuje receptory przekazujące informacje o potrzebie snu - znika zmęczenie. Kawa poprawia krążenie mózgowe - zwiększa zdolność koncentracji.

· Picie kawy zmniejsza ryzyko wystąpienia raka wątroby, wpływa na to zawarty w kawie kwas chlorogenowy. Kofeina chroni dodatkowo miąższ wątroby przed uszkodzeniem.

· Kawa zawiera dużo przeciw nowotworowych utleniaczy, które są wchłaniane w odcinku jelita grubego grubego i pęcherza, zapobiegając niszczeniu jego ścian przez wolne rodniki. Kawa dzięki swojemu moczopędnemu działaniu, zmniejsza też ryzyko raka pęcherza wypłukuje z niego szkodliwe substancje, które są wydalane wraz z moczem.

· Kawa ma działanie przeciw alergiczne, zmniejsza wydzielanie histaminy przez organizm. Kofeina zawarta w kawie zapobiega oraz zmniejsza skutki ataków alergii.

· Regularne picie kawy redukuje ryzyko wystąpienia choroby Parkinsona. Picie kawy stymuluje naczynia krwionośne w mózgu, do komórek nerwowych dociera dzięki temu, więcej tlenu i substancji odżywczych.


Pomimo wielu badań naukowych, potwierdzających jej pozytywne działanie, wiele osób uważa ją za szkodliwą. Ja osobiście wcale się tym nie przejmuję, uwielbiam kawę (zwłaszcza parzoną, tzw. "fusiarę") i nie wyobrażam sobie dnia bez chociażby jednej filiżanki. Fajnie jest relaksować się, czytać książkę czy umówić się na  pogaduchy z przyjaciółką przy kawusi. Ale to nie wszystko.....Kawę z powodzeniem wykorzystuję jako kosmetyk, bez którego już nie wyobrażam sobie pielęgnacji.


Jak wykorzytuję kawę?


Po pierwsze primo:

Jako peeling - żadne odkrycie, prawda? Do tego celu wykorzystuję pozostałości porannej kawy (jak to mówią - nic się nie zmarnuje), ewentualnie  prosto z puszki (ale uwaga!!! wg mnie taka niezaparzona jest ostrzejsza i osoby mające problemy np. z pajączkami, powinny uważać). Do fusów dodaję trochę oliwki oraz żelu pod prysznic i przystępuję do masażu całego ciała. Po wszystkim moja skóra jest jedwabiście gładka, nawilżona, napięta-po prostu jest ekstra.

Peeling kawowy świetnie się sprawdza, jeśli mamy walczymy ze znienawidzonym cellulitem oraz gdy przesadzimy ze słońcem (solarium) i chcemy szybko pozbyć się zbyt mocnej opalenizny. Możemy nim również potraktować  nasze dłonie i stopy.


Po drugie primo:

Płukanki kawowe: zaparzam dwie łyżeczki kawy ,odcedzam, dodaję ok. 1l przegotowanej wody oraz np. łyżeczkę octu jabłkowego (niekoniecznie). Taką płukanką traktuję skórę głowy i włosy, zawijam w bawełnianą koszulkę i trzymam ok. 10 min. Po wszystkim przepłukuję włoski letnią wodą-w przeciwnym razie będą lepkie i ciężkie do rozczesania.
Mimo, że mam jasne włosy, kawa jak do tej pory ich nie przyciemniła. Zauważyłam za to, że są bardziej błyszczące, miękkie - aż chce się je dotykać. Poza tym, zawarta w niej kofeina poprawia mikrokrążenie -
pobudza wzrost włosów i zapobiega ich wypadaniu-na co szczerze liczę.
Płukankę kawową robię raz w tygodniu :)

A teraz przepisy znalezione w sieci, które mnie zaintrygowały:

Maseczka z kawy – aby ją przygotować wystarczy wymieszać zalane wrzątkiem 2 łyżki kawy z  2 łyżkami mleka i 1 łyżką miodu, a całość zagęścić otrębami pszennymi. W ten sposób maseczka nie spłynie w twarzy. Efektem jest wygładzanie skóry i przywrócenie cerze zdrowego kolorytu.

Okład z kawy na cellulit – 4 łyżki kawy mielonej należy połączyć z 2 łyżkami cynamonu, a całość zagęścić przy użyciu balsamu do ciała. Po wymieszaniu składników i nałożeniu papki na ciało trzeba owinąć się folią spożywczą i nakryć kocem. Rozgrzewająca moc cynamonu i antycellulitowe działanie kawy pomoże redukować tkankę tłuszczową i rozbijając podskórne grudki. Po 30 minut należy zmyć ciało z mieszanki letnią wodą

Kompres na dłonie z kawy – aby odzyskały młodzieńczy wygląd należy nałożyć na nie papkę przyrządzoną z fusów oraz jogurtu naturalnego. Taką mieszankę pozostawia się na dłoniach ok. 15 minut. Efektem są gładkie dłonie. Poprawia się ich elastyczność i koloryt skóry.
                                               Źródło: http://styl.fm/newsy/27189.5-sposobow-wykorzystania-kawy-z-kosmetyce

Najbardziej zaciekawiła mnie maseczka i na pewno wkrótce zobaczę co to za cudo. Wiem, również, że niektórzy robią peeling skóry głowy kawą - ja zaryzykowałam tylko raz, wypadło mi bardzo dużo włosów i ciężko było mi je później  wypłukać. W momencie, kiedy walczę o każdy włos-taki peeling jest nie dla mnie, za dużo stresu.

 Czy Wy również korzystacie z dobrodziejstw kawy czy tylko skupiacie się na walorach smakowych?

Buziaczki, papatki, całuski

Tisha

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz